www.poreba2.fora.pl

sylmich

Witam,

Widzę że wszyscy czytają a nikt nie odpisuje, to będę ta pierwsza odważna:)

Mój synek chodzi do 51, niestety posłałam go jako 6-latka co z perspektywy czasu oceniam jako skrajną głupotę Sad

ale wszyscy fachowcy twierdzili że jest gotowy az za bardzo.

Co do samej szkoły, NIE POLECAM. Ta szkoła to wielki moloch zarządzany przez mającą jedynie słuszną rację panią dyrektor. Na ponad 1500 dzieci w placówce jedna pani pedagog i jedna pani psycholog na niecały etat !!!!
W hierarchi władzy zaraz po pani dyrektor są panie sprzątaczki, one decydują czy, kto i w jakiej postaci może wejść do szkoły. Nie daj Boże być matką z maleńkim dzieckiem i chcieć odebrać starsze dziecko ze szkoły!!! dla takich delikwentek jest zakaz wstępu!!!
Akurat mój synek trafił na taką wychowawczynię, która absolutnie nie radzi sobie wychowawczo z 25 osobową grupą sześciolatków (teraz już 8-latków) co na przestrzeni juz dwóch lat skutkuje tym że 3/4 klasy już wysyłała do psychologa sugerując problemy z rozwojem emocjonalnym. Uczniowie którzy sprawiają problemy wychowawcze są sstrasznie szykanowani- nie jeżdżą na wycieczki nie chodzą na obiady z klasą, itp. każdy problem jest przede wszystkim zrzucany na rodzica!!!
Poziom nauki j. angielskiego przynajmniej w klasie mojego syna to mniej niż zero!!! 90 % uczniów z klasy chodzi na angielski do besta, ja tez w końcu tak zorbiłam, bo po pierwszej klasie mój synek przyniósł do domu książkę z angielskiego niemalże zupełnie czystą, teraz jest koniec drugiej klasy i sytuacja się powtarza, byłam z tym tez u szanownej pani dyrektor ale efektem jest jedynie nienawiść pani od angielskiego do mojego dziecka i liczne uwagi. (dopiero po fakcie dowiedzaiałam sie że pani anglistka i pani dyrektor to przyjaciólki, ups)

Brak dziennika elektronicznego - bo pani dyrektor XXX "nie lubi nowości" !!!
Strona szkoły to bardziej jak kalendarz parafialny, ale żeby się czegoś konkretnego dowiedzieć to marne szanse.
No i pani sekretarka - mistrzyni nieuprzejmości, zarozumialstwa i ignorancji wobec przychodzących czy dzwoniących rodziców.

Mój synek ze względu na chorobe która go dotknęła ma specjalne zalecenia od lekarzy, które szkoła ma obowiązek przestrzegać. Walczyłam o to całą pierwszą klasę, chodziłam, tłumaczyłam, prosiłam w końcu poszłam do szanownej pani dyrektorXXX (celowo z małej litery- z racjii braku szacunku) to jedyne co była w stanie mi powiedzieć to, cytuję: "może przecież pani zabrać dziecko z tej szkoły" !!!
Zajęcia sportowe odbywaja sie na hali w której dosyć mocno cieknie z dachu, więc dzieciaki biegają po kałużach narażając się na uraz, ale kogo to obchodzi.
Szkoła ta choć oficjalnie tak nie jest to jest szkołą fanatycznie katolicką - wszystko poprzedzaja msze w kościele, większość konkursów, nawet tych dla pierwszo klasistów ma tematyke katolickiej. Pani dyrektor tłumaczy że to "wina" patrona ale jestem przekonana że można było by zachowac w tym umiar. Zreszta było o tym nawet w TV.

Wszelkie przejawy zaangażowania i chęci do pracy ze strony młodych nauczycieli pani dyrektor gasi w zarodku, więc trochę tez trudno się dziwić że tak to wygląda.
Moze jak kiedyś daj Bóg wreszcie zmieni się dyrekcja tej szkoły to będzie lepiej, ale na dzień dzisiejszy, z perspektywy dwóch lat NIE POLECAM !!!!

Kama

Moja córka z powodu uczęszczania do szkoły językowej Best była szykanowana i ośmieszana przez nauczycielkę angielskiego z 51. Dostawała gorsze oceny itp. musiała niestety zrezygnować z Best i wtedy nagle zaczęła dostawać dobre stopnie. Zdecydowanie nie polecam.

wuaeriate

linda

Właśnie zapisałam moje dzieci do zerówki do SP51. Rozpoczęło się od kłopotów, bo pani sekretarce "skleiły SIĘ" podania moich dzieci (mamy bliźniaki). Przyjęte zostało więc na początku tylko jedno. Po paru wizytach w szkole i rozmowami z bardzo dziwną panią sekretarką (nie wiem, czy jej postawa to wyluzowanie, czy niekompetencja - a może i jedno i drugie), w końcu się udało. Ale teraz to ja już nie wiem, czy na zerówce się nie skończy, bo z prawa i z lewa (i z tego forum) docierają do mnie raczej negatywne opinie o tej szkole. No cóż, teraz to już popił wodą...