www.poreba2.fora.pl

Lena

Nie no wiecie co to już jest kpina z nas na całej linii z tym pomieszczeniem. My jak kupowaliśmy mieszkanie to Pan Leńczuk wyraźnie zaznaczył jako dodatkowe udogodnienie, że będzie pomieszczenie dla wspólnoty. Jest dużo możliwości na jego wykorzystanie, bo jest spore ponad 20 metrów. Zebrania mieszkańców, miejsce na wózki i rowery czy też inne potrzeby. Nie możemy się dać przerobić w ten sposób tym bardziej, że jest to jednoznaczne z tym, że osoby spoza wspólnoty będą miały dostęp do budynków. Może byśmy ustalili jednak jakieś spotkanie i wspólny front w tej sprawie? na razie na pewno protest w formie odmowy podpisania aktów da im coś do myślenia, ale przeciwstawić się trzeba masowo. My nic o tym nie wiedzieliśmy ale jeśli tak sprawa wygląda to odmówimy podpisania aktu do wyjaśnienia tej sprawy.

alu

Lena, dzwoniłam w tej sprawie do Lalki.
Twierdzi, że nic nas nie powinno obchodzić, kto będzie właścicielem części gruntu/nieruchomości, na takiej samej zasadzie, jak nie powinno nas obchodzić kto jest właścicielem mieszkania obok.
Twierdzi, że w tym momencie właścicielem pomieszczenia i części gruntu będzie Orion, a przeznaczone jest ono jest dla Administratora wspólnoty - gdy już będzie wybrany on kupi tę część, więc będzie właścicielem i takim samym członkiem wspólnoty jak zwykli mieszkańcy.
I nie musieliśmy mieć informacji o tym, że to będzie część wspólna jak klatki itd.
Generalnie Lalka odsyła do Leńczuka z wątpliwościami.
No, wydaje się to logiczne. Nie sądzicie?

Musimy tylko uważać na to, kto będzie administratorem. Rozmawiałam dzisiaj ze znajomą, która mieszka na Dożynkowej (w blokach Oriona). U nich byla sytuacja podobna, tylko, że pierwszy administrator (firma preferowana przez Oriona - DOM (z którego nota bene byli niezadowoleni)) kupiła jeden z garaży w jednym z bloków (bo nie mieli takiego pomieszczenia dedykowanego dla administratora - na zebrania, narzędzia itp), a po zmianie administratora garaż im został i nadal są częścią wspólnoty, więc decydują o częściach wspólnych jak reszta mieszkańców.

krzysiek

krzysiek

Czy ktos widzial jak wygladaja te umowy?

Lena

Nie wydaje mi się to logiczne. Logiczne wydaje mi się, żeby pomieszczenia te zostały włączone do własności wspólnoty, a my zadecydujemy kto będzie naszym administratorem i ewentualnie możemy administratorowi wynająć za niewielką odpłatnością (lub bez opłat) te pomieszczenia. Istnieje właśnie takie takie ryzyko, że administrator się zmieni ( bo przecież nie musimy mieć jednego administratora na amen i możemy ich zmieniać w zależności od jakości ich usług) a pomieszczenia będą należały do poprzedniego administratora i będzie on dzięki temu członkiem wspólnoty, a co za tym idzie będzie miał prawo podejmować decyzje. W takiej sytuacji nowy i kolejny administrator nie będzie miał pomieszczenia i jakoś sobie będzie musiał radzić. Uważam że posiadanie pomieszczenia przez administratora na własność pomieszczeń we wspólnocie którą zarządza nie jest konieczne chyba, że jest to próba ominięcia przepisów dotyczących zarządzania mieniem, która mówi o specjalnych uprawnieniach dotyczących prowadzenia takiej działalności. I właśnie posiadanie udziałów w zarządzanej nieruchomości jest furtką prawną dla osób nie posiadających tych uprawnień. I dopuszczenie do czyjejś ingerencji w tej sprawie w tym momencie jest po prostu braniem na siebie na przyszłość problemów z uregulowaniem tej sytuacji.

alu

Wiecie co, jestem za głupia na to. Nie wiem jaka jest praktyka w innych wspólnotach. Przydałoby się to skonsultować z jakimś prawnikiem.

Animka

A po kiego czorta jest w tym akcie informacja o tym pomieszczeniu? Przecież nie ma tam informacji o tym, kto będzie właścicielem poszczególnych mieszkań. To po co ta informacja?

krzysiek

tez mnie to zastanawia

Lena

no właśnie to jest dziwne. Na mój rozum to gdyby to był lokal odrębny to po prostu Leńczuk by go sobie zarezerwował, teoretycznie "wykupił". I nie byłoby żadnego problemu, nikt by się nie miał czego uczepić i nie byłoby konieczności tego zaznaczać w aktach bo należałby do niego. Ale, że to pomieszczenie w planach prawdopodobnie było określone jako część wspólna, a do tego przy kupnie mieszkania było mówione przez Orion, że będzie do dyspozycji mieszkańców to pan prezes musiał coś wymyślić żeby sobie je zatrzymać i się prawnie zabezpieczyć.
Co oczywiście jest na naszą niekorzyść bo nie będziemy mieli żadnego wpływu na jego wykorzystanie, a do tego dopuszczamy kogoś z zewnątrz do wspólnoty (Orion czy też firma administrująca). Jednym słowem jeśli ktoś tam zrobi np. skład złomu to nie będziemy mieli nic do powiedzenia.

Słoneczko

Mam pytanie co do umorzenia zobowiązania dot. różnic w metrażu - jakie argumenty podawaliście w piśmie i jak długo czekaliście na decyzję Oriona, tj. Pana Leńczuka? Smile

krzysiek

co do tego co tam ma byc to decyduje na moj rozum wspolnota w przyszlosci ale uwazam ze to wymaga naszego spotkania i zdecydowania co z tym robic juz teraz bo moze trzeba faktycznie zapytac kogos kto zna sie na prawie
odnosnie roznic w metrazu ja mialem doplate i zrobilem to juz daaawno temu ale jesli ktos wynegocjuje ze nie bedzie musial doplacac to poprosze o wiadomosc to zwroce sie i zwrot:)

Lena

jeśli to będzie prywatny lokal wyłączony z części wspólnej, należący do Oriona czy jak ktoś mówił w przyszłości do firmy zarządzającej to my jako wspólnota nie będziemy mieli nic do powiedzenia w sprawie jego wykorzystania. To będzie funkcjonować tak jak prywatne mieszkanie czy miejsce garażowe. A jak nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi o kasę. Tym razem o kasę i prywatne interesy pana prezesa zbijane na naszej szkodzie. Pomijając już fakt, że on do całego osiedla ani złotówki nie dołożył bo przecież to my to sfinansowaliśmy, zarobił na tym kasę i to sporą to jeszcze chce się wycwanić na dodatkowych pomieszczeniach. Już samo to woła o pomstę do nieba i jakieś ograniczenia prawne na to muszą być.

alu

No dokładnie.
Równie dobrze mogliby teraz uszczknąć np. kawałek gruntu, dajmy na to trawnika, zrobić miejsce postojowe i próbować je sprzedać. Albo kawałek korytarza i pobierać od nas opłatę za korzystanie.
To jakiś absurd.
Lalka pokazywał analogię do niesprzedanych miejsc w garażu podziemnym -
sorry, wiadomo było, że miejsca są na sprzedaż, nie oczekiwaliśmy też że ewentualne niesprzedane mieszkanie ostanie się całej wspólnocie, ale cała reszta miała stanowić część wspólną.
Muszę rzucić okiem na naszą umowę jak się ma do tej nowinki..

Słoneczko

Nie widziałam tego pomieszczenia, ale domyślam się że jest tam doprowadzone m.in. oświetlenie+prąd; czyli rozumiem, że skoro jest to własność wyłączona ze wspólnoty to posiada oddzielne liczniki i nie wchodzi w skład części wspólnych do rozliczenia ...