|
www.poreba2.fora.pl Inwestycje mieszkaniowe na Węglinku i Porębie w Lublinie. PPH Orion, Willowa II, WIKANA, BUDOM, LUK.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iza
Dołączył: 16 Cze 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:38, 28 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Szanowni Państwo,
otóż moje dane są znane - ja zostawiam wózek na klatce schodowej w wiatrołapie. Nie obiłam nim ściany i nikomu nie przeszkadza, ponieważ nie stawiam go w przejsciu. Niestety, moj stan zdrowia nie pozwala mi na noszenie czegokolwiek w sumie. Nie mam możliwosci zejscia z trójką dzieci i jeszcze dygania wózka spod schodów albo z domu, pomijam już nawet kręgosłup, chodzi mi choćby o czysto logistyczne rozwiazanie - najmłodsze moje dziecko stac nawet porządnie nie umie, zatem przyjdzie mi tachać wózek z dzieckiem po schodach bo nie zostawię go luzem zeby zejsc po wózek. To samo tyczy się hulajnogi mojego synka, stoi również w takim miejscu ze nie przeszkadza i nie obija sciany bo ustawiam ją zawsze tak, zeby szkód nie było. Przykro mi, ale dla mnie jest to niewykonalne. Rozumiem, ze w takiej sytuacji powinnam siedzieć w domu bo innej opcji nie widzę. W takim razie cóż mi proponuje zarząd...? bo widzę ze bardzo chętnie wyciągane będą ode mnie konsekwencje ale innego pomysłu nie bedzie.
Poza tym nie wierzę, żeby na zawsze wózki czy rowery zniknęły z naszych klatek. Tylko podejrzewam, ze za kilka lat już nikt nie będzie o tym temacie pamiętał...
Serdecznie pozdrawiam
I dodam jeszcze jedno - czym innym jest wózek dziecinny a czym innym kanapa czy meble. Dziwi mnie taka złośliwość a jednocześnie zaskakuje pomysłowość. Czemuż nie przyjść osobiście i nie powiedzieć że przeszkadza to czy tamto. Przykre, dziwaczne i zastanawiajace, że łatwiej siąść przy komputerze niż pójść osobiście do sąsiada.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Obserwator
Gość
|
Wysłany: Pon 14:31, 28 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Prawda jest taka, że Zarząd komunikacji lokatorów uczyć nie będzie. W związku z tym, że to są części wspólne, z których korzystają inni ludzie, wypadało by temat przedyskutować z pozostałymi lokatorami przed postawieniem ich przed faktem dokonanym. I rozwiązania znaleźć razem. Np. rano może mąż znosić i po pracy wnosić. Jeżeli nie ma męża można dogadać się z sąsiadem. Zresztą, po to mamy możliwość porozumiewania się, żeby z niej korzystać. Na pewno klatki schodowe to nie piwnice. Z tym zgodzić się trzeba. Ale czy na prawdę wózki to aż tak duży problem - polecam osobiście porozmawiać ze współlokatorami - forum najlepszym rozwiązaniem nie będzie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 14:59, 28 Cze 2010 Temat postu: mieszkanka "wyższych pięter" |
|
|
Anonymous napisał: | Pytanie moje skierowałam do bloku 11 . to lokatorów wysokich pięter gdzie ktoś sporadycznie po tej klatce schodzi . |
Myślę, że mieszkańcy wyższych pięter, po to kupowali wysoko swoje mieszkania, aby nikt im pod drzwiami nie łaził i swoich garatów nie stawiał
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iza
Dołączył: 16 Cze 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:23, 28 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Oczywiscie, maż może wnosic i wynosić, ale tak czy siak od rana do wieczora wózek stałby na klatce, bo moj mąż całymi dniami pracuje.
Ja wiem że to są części wspólne, szanuję to i dbam o nie jak mogę i uczę tego moje dzieci. Przedyskutować owszem, bardzo chętnie, ale przyznam że naiwnie liczyłam, ze jesli współmieszkańcom będzie cokolwiek przeszkadzało (ot chocby ten moj nieszczęsny wózek) to przyjdą osobiscie i porozmawiamy na ten temat. Jestem osobą otwartą w każdym temacie.
Klatki nie traktuję jak piwnicy, dziecięce zabawki z ktorych nie korzystamy na co dzień trzymamy w piwnicy właśnie (malutka niestety, ale zawsze), całym problemem jak się okazuje jest mój wózek, bez którego jakoś ciężko mi będzie funkcjonować
Ja wiem, ze problemu tutaj nie rozwiążę. Ale przedstawiam swój punkt widzenia na ten temat - jak każdy użytkownik zresztą. Ci niezarejestrowani również
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wuaeriate
Administrator
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 1396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pon 16:24, 28 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
W sprawie zostawiania zabawek, wózków na klatkach z uwagi na znikomą szkodliwość czynu, Zarząd nie wiele może zrobić poza skierowaniem prośby do właścicieli tych rzeczy o zabieranie ich do domu. W tym przypadku proponuję mieszkańcom tej klatki kompromis np: zabieranie wszystkich zabawek bez wózków (jeśli są za ciężkie i ktoś nie ma możliwości wniesienia ich na górę). Pocieszający jest fakt, że pani Iza chce rozmawiać o tym problemie z mieszkańcami swojej klatki. Jest więc szansza na rozwiązanie problemu.
W sprawie nie sprzątania psich odchodów, które można czasami zauważyć na chodniku lub trawie, Zarząd może podjąć działania prawne i jeśli sytuacja się nie zmieni (mówię teraz o właścicielach psa koloru biały typu pudel) będę wnioskował o wyciągnięcie konsekwencji za zaśmiecanie terenu. Właściciele tego psa nie wyrażają chęci zmiany swojego stanowiska. Już kilkukrotnie inni mieszkańcy zgłaszali do mnie swoje uwagi dotyczące tej sytuacji.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wuaeriate dnia Pon 16:27, 28 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pudels
Gość
|
Wysłany: Pon 19:28, 28 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Ja powiem tak, na każdego "mądrale" znajdzie się inny mądry (mowa o panu od białego pudla), już raz zwracałem uwagę podczas spaceru z tym psem bez efektu, gdy napotkam gówno tego psa obok swojej klatki wtedy zaniosę je na wycieraczke tego malżeństwa lub wrzuce panu za kołnierz kiedy będzie wsiadał do pracy...smierdząca sprawa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
uslow
Gość
|
Wysłany: Pon 20:36, 28 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
A może zrobić tablicę ogłoszeń, jak w Alternatywach 4, na której będzie wisiał stworzony przez Wspólnotę regulamin korzystania z terenów zielonych (lub wywiesić info na tablicach znajdujących się na klatkach schodowych - tam jest np. zapis, iż na klatkach nie wolno palić fajek).
Jako wspólnotowy nacjonalista mandaty także popieram.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
_KazmirZ_
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: inąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:26, 29 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Powielać już zapisanych przepisów nie ma co.
Za obowiązującą w naszym przypadku Uchwałą nr 963/XXXiX/2006 Rady Miasta Lublin z dnia 23 marca 2006 roku, w szczególności §18 pkt 9 -
"Właściciele zwierząt domowych są zobowiązani do uprzątania zanieczyszczeń spowodowanych przez te zwierzęta w miejscach przeznaczonych do użytku publicznego, w szczególności klatki schodowe, windy, chodniki, ulice trawniki, place, parki, poprzez zebranie zanieczyszczeń do woreczka papierowego i wyrzucenia ich do specjalnych pojemników typu Azor lub kosza na odpady."
Za Ustawą z dnia 9 listopada 1995 o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych Dz.U.96.10.55 z późn. zm. w szczególności Art 5 pkt 3
"Zabrania się palenia w pomieszczeniach zakładów pracy oraz innych obiektów użyteczności publicznej, a w małych, jednoizbowych lokalach gastronomicznych - poza wyraźnie wyodrębnionymi miejscami.".
Wiadome jest, że nie stosowanie się do powyższych zapisów skutkuje karami.
Ponadto wiemy chyba, że istnieje coś takiego jak zasady dobrego wychowania. Jeżeli ktoś nie wyniósł tego z domu i nie zamierza się ucywilizować, to nawet wytatuowanie mu na czole powyższych tekstów czy innych pouczeń nie wniesie nic.
Apeluję o dokumentowanie powyższych sytuacji i informowanie odpowiednich służb.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez _KazmirZ_ dnia Wto 8:27, 29 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 11:54, 29 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Już kiedyś zrezygnowałam z wypowiedzi na tym forum bo stwierdziłam , ze to nie ma sensu. Miałam rację . Tu nikt nie chce dojść do logicznego konsensusu tylko albo przeczytam ustawę albo idiotyczną odpowiedź nie mająca sensu, taką jak zaproszenie lokatorów dolnych pięter do zastawiania rowerami górnych.Takie logiczne pytanie-gdzie rodzina 3-osobowa ma trzymać w lecie rowery?(dotyczy to bloku 11, 48 m)? w piwnicy niemożliwe .
na klatce nie wolno,balkon -albo rowery albo pranie .Odpowiedź - trzeba było nie uczyć się jeździć na rowerze.Uśpić swoje zwierzątko.Oddać dzieci do sierocińca. Czy naprawdę lokatorom tej wspólnoty musi wszystko tak przeszkadzać?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zdrowy rozsadek
Gość
|
Wysłany: Wto 12:08, 29 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
jak ktoś nie wie, że sprzata się po psie (nie wymyslili tego mieszkancy onyksowej tylko jest na to przepis) lub jak ktoś nie nauczył swoich dzieci kultury i pozwala im przez 2 godziny drzeć się, niszczyć wspolną własnosc (plac zabaw, drzewka) (nie wymyslili tego mieszkancy onyksowej tylko są na to przepisy ), lub jak ktoś nie wie ,że rowerów nie stawia się pod drzwiami sąsiada to mogę powiedziec ze MI TO PRZESZKADZA! A jak ktos uwaza inaczej to znaczy że ma gdzies reguly jakimi kieruja sie normalni ludzie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zdrowy rozsadek
Gość
|
Wysłany: Wto 12:11, 29 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
zapomnialam jeszcze dopisać, że takim wypadku rzeczywiscie trzeba bylo nie kupowac mieszkania 48 jesli nie masz miejsca na rowery, trzeba bylo nie miec psa jesli nie wiesz ze po nim sie sprzata i trzeba bylo nie robic gromadki dzieci jesli nie masz dla nich czasu!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 12:16, 29 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Myślę , ze z właśnie takim stosunkiem to powinieneś mieszkać po drugiej stronie torów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
_KazmirZ_
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: inąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:43, 29 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Anonymous napisał: | Już kiedyś zrezygnowałam z wypowiedzi na tym forum bo stwierdziłam , ze to nie ma sensu. Miałam rację . Tu nikt nie chce dojść do logicznego konsensusu tylko albo przeczytam ustawę albo idiotyczną odpowiedź nie mająca sensu, taką jak zaproszenie lokatorów dolnych pięter do zastawiania rowerami górnych.Takie logiczne pytanie-gdzie rodzina 3-osobowa ma trzymać w lecie rowery?(dotyczy to bloku 11, 48 m)? w piwnicy niemożliwe .
na klatce nie wolno,balkon -albo rowery albo pranie .Odpowiedź - trzeba było nie uczyć się jeździć na rowerze.Uśpić swoje zwierzątko.Oddać dzieci do sierocińca. Czy naprawdę lokatorom tej wspólnoty musi wszystko tak przeszkadzać? |
Co do zwierząt - jeżeli ktoś nie potrafi podołać nałożonym na niego przez przepisy prawa obowiązkom związanym z ich posiadaniem, zwierzęcia posiadać nie powinien. Sprzątnięcie po psie wielkim wysiłkiem chyba nie jest?
Co do rowerów czy wózków - ja osobiście nic przeciwko takowym na klatce nie mam i nie boli mnie to, że ktoś je stawia. Wolałbym jednak, jakby ktoś ze mną na ten temat wcześniej porozmawiał - (taki zwyczaj pielęgnowania stosunków sąsiedzkich). Prawda jest taka, że również to przepisy regulują i jak ktoś będzie wyjątkowo zdesperowany to je odnajdzie i pozbędzie się wszystkiego z klatek. Dlatego sugeruję jednak dialog.
Pytanie odnośnie miejsca ewentualnego stawiania rowerów - hmm jest dość ciekawe, bo prawda jest taka, że jak szafa mi się do domu nie mieści to jej po prostu nie kupuję. Sam widziałem rozwiązanie, gdzie kolega rower trzymał na "podwieszeniu" nad swoim łóżkiem - nie miał balkonu a w piwnicy mu się nie mieścił. Mój szwagier z kolei rower trzyma u teściowej. Na balkonie zamiast suszarki stojącej można przecież zastosować podwieszaną pod sufitem. Więc jak ktoś chce to jednak może.
Żeby pewne rzeczy wyjaśnić - ja jestem we w miarę komfortowej sytuacji - mam duży balkon więc z rowerem problemu mieć nie będę. Wózek - chciałbym trzymać na klatce, ale jeżeli do tego dojdzie, na pewno zapytam pozostałych jej użytkowników o zdanie w przypadku braku akceptacji będę szukał innego rozwiązania. I powtórzę raz jeszcze - mi osobiście rowery czy wózki nie przeszkadzają, ale jak są osoby, które mają z tym problem - niezbędne jest branie pod uwagę również ich zdania.
No i ten cytat: "Tu nikt nie chce dojść do logicznego konsensusu tylko albo przeczytam ustawę..." - prawda jest taka, że homo-sapiens po to utworzył stosy przepisów, żeby nie żyć tak jak po drugiej stronie torów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez _KazmirZ_ dnia Wto 12:44, 29 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 13:09, 29 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Co do psów wiem ,że to nie boli bo sprzątam . Co do stawiania rowerów to właśnie uczyniłam to o czym mówisz . Zanim chciałam się ich pozbyć z balkonu , grzecznie o to zapytałam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iza
Dołączył: 16 Cze 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:35, 29 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, zgadzam się jak najbardziej. Dialog podstawą. Ja zawsze jestem otwarta na rozmowę. Chciałabym jednak usłyszeć od osoby, której mój wózek przeszkadza - w jaki sposób utrudnia on funkcjonowanie czy tez poruszanie się po klatce schodowej. (usłyszeć a nie przeczytać) Nasz wózek stoi odkąd się wprowadziliśmy i o ile kojarzę na naszej klatce byliśmy pierwszymi mieszkańcami. proszę mi uwierzyć, że nie śledzę poczynań moich sąsiadów i przyznam, ze nie wiem kto kiedy się wprowadzał. (I tutaj od razu zaznaczę zeby nie było nieporozumień - nie traktuję tego jako jakiegoś atutu a po prostu stwierdzam fakt)Stwierdziłam, że jeśli komuś będzie to przeszkadzało to przyjdzie i powie. Przeliczyłam się, bo mój sąsiad, któremu to przeszkadza i któremu się wydaje że wszystkie rowerki i inne zabawki są moje (a nie są) napisał na forum i to jako gość w dodatku. Dziwi mnie też to, ze dopiero teraz się o tym dowiaduję, bo wózek stawiam tam od pół roku. O jakim zatem dialogu mówimy...? Ja rozumiem, że wejscie do klatki nie może być zagracone i uwazam, ze akurat ten mój nieszczęsny wozek tego nie czyni. Ciekawi mnie zatem cóż bedzie kiedy komuś urodzą się choćby bliżniaki - jak bedzie sobie radził z takim wielkim wózkiem, znoszeniem, wnoszeniem, potem jakos transportowanie dzieci...
ból znam i od razu współczuję na wszelki wypadek tym mieszkańcom, którym kiedyś będzie niezbędny wózek dziecięcy.
i jeszcze jedno - nie nam jest oceniać ile kto ma dzieci i jak dla mnie określenie "nie trzeba było robić gromadki dzieci" jest przykre, upokarzające i chyba nie wypowiadane z ust osoby dorosłej. A poza tym to już jest naruszanie bardzo delikatnej i zupełnie prywatnej części życia. Nie wiem zatem, czy użytkownik, który to napisał chciałby kiedyś od kogokolwiek a już tym bardziej od nieznanego sobie sąsiada coś takiego usłyszeć (pardon, przeczytać) .
co do psów - ja osobiście jestem przeciwniczką trzymania w domu zwierzęcia większego niż świnka morska. A jeśli ktoś już koniecznie trzyma sobie psa, to powinno być to na takiej zasadzie, aby zwierzę w żadnym aspekcie nie utrudniało życia ludziom dookoła ot choćby przez kupy na chodnikach czy trawnikach.
Pudelek kilka dni temu plątał się po placu zabaw bez smyczy czy choćby kagańca. Pomijam że mógł zostawić po sobie znaki róznorakie, ale ja nie wiem co to za pies i nie chciałabym, żeby cokolwiek stało się jakiemukolowiek dziecku przez puszczonego samopas pieseczka. Sytuacje widziałam z balkonu niestety, bo gdybym była na miejscu to właściciel szybko zabrałby pieska do domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|