www.poreba2.fora.pl

Gość

monitoring fajna sprawa tylko nie zabezpieczy naszych trawnikow i placu zabaw przed odcchodami pieskow ktore nagminnie beda wyprowadzane na nasze trawniki z racji braku ogrodzenia na jedynym osiedlu w okolicy jak sadze bo wiem ze bloki na agatowej tez beda sie ogradzac

Gość

ja też uważam, że ogrodzenie to dobra rzecz

krzysiek

co do budowy drugiej czesci bloku zgadzam sie z Alu ze dlugo bedziemy czekac na czyste trawniki i cala infrastrukture aby byla tiptop bo prace budowlane pyl bloto i halas beda dluzszy czas przeszkadzac ale taka kolei rzeczy i na to nic nie poradzimy.Plac zabaw z pewnoscia bedzie potrzebny ale tez uwazam ze bardziej na poczatek przyda sie ogrodzenie a monitoring w drugiej kolejnosci.Ogrodzenie to jednak ogrodzenie i zabezpieczy faktycznie przed tym co pisal gosc chociaz mniej skutecznie przed wandalizmem niz monitoring.Jedno uzupelnia drugie w pewien sposob.Ciekawe czy da sie cos w ramach rekompensaty za opoznienie uzyskac od dewelopera i w jaki sposob mozna to zalatwic.pozdrawiam

Lena

A ja się z gościem nie zgodzę. Pomijając już, że nie rozumiem zapału ludzi do mieszkania w gettach to uważam, że nasze osiedla będzie dobrze zabezpieczone przed psami (no chyba, że nasi mieszkańcy z pupilami nie będą znali podstawowych zasad zachowania we wspólnocie - ale z tym to akurat mam nadzieję sobie poradzimy Twisted Evil

). Od willowej oddziela nas ogrodzenie, od południa mamy zagajnik, a od północy i części zachodu długi czteropiętrowy blok. Będziemy mieli więc relatywnie wąskie i niezbyt wygodne dla spacerowiczów z psami wejście, do tego na zamknięte z pozostałych stron osiedle. Raczej mało atrakcyjne miejsce na spacery. Chyba, że mieszkańcy sąsiednich wspólnot będą chcieli nam specjalnie uprzykrzyć życie a o to ich nie podejrzewam. Uważam, że otwarta przestrzeń jest dużo bardziej atrakcyjna i sympatyczna, zarówno wizualnie jak i mentalnie niż betonowe ściany, siatki, ogrodzenia. Trochę mi to przypomina zoo, a ja czuję się człowiekiem i wolałabym nie żyć w klatce.

alu

Popieram Cię Lena. Nie będę się rozpisywać o ogrodzeniach, bo pewnie jeszcze przyjdzie nie raz to omawiać, gdy już bloki będą stały i zawiąże się wspólnota, ale moim zdaniem ogradzanie się jest fatalne.
Wolę inwestycję w zieleń, place zabaw, ławki.

Lena

Fakt mamy na to bardzo dużo czasu pomijając opóźnienia w budowie to i tak nic z ogrodzeniem się nie zrobi dopóki drugiej części czteropiętrowca nie skończą. W tym czasie będziemy się mogli przekonać jak to jest z tymi nieproszonymi psimi gośćmi.

kostom

Podoba mi się propozycja powołania do życia tymczasowego Zarządu wspólnoty przyszłych mieszkańców inwestycji Oriona.
Powoli prace budowlane zmierzają ku końcowi - i wkrótce rozpoczniemy administrowanie i zarządzanie własną nieruchomością.
Indywidualnie nie osiągniemy takich rezultatów w finalizacji ważnych szczegółów infrastruktury tej inwestycji jak wspólnota.

Trzeba już rozpocząć działanie jako wspólnota.

Ustalimy zakres niezbędnych negocjacji z deweloperem i tok działań zmierzających do bezkolizyjnego objęcia własności budowanych mieszkań i współwłasności nieruchomości.
W dalszej perspektywie wybranie zarządu, zarządcy i administratora.

pablos

popieram razem można więcej zdziałać , dzwoniłem do oriona i też usłyszałem że grudzień to termin nie realny. Zajmijmy się więc tym a nie ogrodzeniem na które będzie jeszcze czas

Lena

Zgadzam się. Może to naszego developera zmobilizowałoby do zwiększenia wysiłków. Coś czuję, że pozwolenie na rozpoczęcie budowy Poręba Roztocze odwróci ich uwagę od naszej inwestycji. Trzeba im przypomnieć ile kasy już od nas zgarneli. Może jak się zorganizujemy to potraktują nas bardziej poważnie.

wuaeriate

Cieszy mnie, że zaczynacie się powoli organizować do "walki" z Orionem. W naszej WM wszystko zaczeło się od kilku nieformalnych spotkań na terenie budowy, gdzie przybyło około 10 przyszłych mieszkanców. Na takim spotkaniu można np: omówić ważne dla Was sprawy, wybrać reprezentantów Waszej WM, podpisać wcześniej przygotowane przez Was pismo do Oriona w sprawie opóźnień w budowie Waszej inwestycji i "poprosić" w nim o wynagrodzenie za zwłokę.
Pomyślcie nad tym.

Gość

Jasne ze na ogrodzenie jest czas a i wcale byc nie musi...tylko jak myslicie...czemu wiekszosc wspolnot teraz sie ogradza pomimo monitoringu ktore istnieje juz bardzo dlugo i tak tez byl dostepny...czy dlatego ze ogrodzenie ladnie wyglada??nie wydaje mi sie...przeciez to niczym nie rozni sie od wlasnego domu a taki kazdy z Was by ogrodzil...to jest zabezpieczeniee naszej wlasnosci pzynajmniej tak mi sie wydaje...co do negocjacji z deweloperem sprobowc mozna ale nie sadzezebysmy cos osiagneli

Gość

a ze od Willowej odgradza nas ogrodzenie to wlasnie tym bardziej na naszym trawniczku beda wyprowadzane pieski...jesli nie ma ogrodzenia a we wszystkich sasiednich wspolnotach jest to zawsze beda wwyprowadzane pieski na trawniczki nieogrodzone...tak to juz jest w Polsce

Lena

Zabezpieczenie przed czym? Domów jednorodzinnych nie ogradza się raczej ze względów bezpieczeństwa, tylko dla zaznaczenia w wyraźny sposób granic działki, na wsi żeby świnki na drogę nie wyszły, dla ochrony swojej prywatności, itp. Nie ma więc co porównywać prywatnego domu czy nawet bliźniaka do wspólnoty mieszkaniowej, w której mieszka i żyje 200-300 osób więc jak ktoś myśli o prywatności takiej jak w domku wolnostojącym to niech zapije szklanką zimnej wody. Żaden z dotychczasowych argumentów a właściwie jeden powtarzany ciągle "bezpieczeństwo" mnie nie przekonał bo nie znajduje odzwierciedlenia w rzeczywistości. A stwierdzenie, że wszyscy się grodzą to nie jest żaden argument. Jakby leźli na urwisko i rzucali się z niego to też byś poszedł? W Polsce w tym momencie można zaobserwować pewne apogeum grodzenia zgodzę się z tym. Wynika to po części z mody, a po części z chęci podniesienia swojego statusu bo wydaje się to ludziom bardziej ekskluzywne. Myślę jednak, że ten szał za jakiś czas minie i na pierwszy plan wyjdą bardziej cywilizowane metody zapewnienia potrzebnych wygód mieszkańcom. Z tego co wiem to w europie po pewnym momencie mody na takie rozwiązania już się od nich odchodzi. I wiele jest argumentów za tym przemawiających.

Lena

Tak gościu będą przełazić przez ogrodzenie i zamiast iść na spacerek na zielone pola będą leźć na środek naszego dziedzińca, albo dookoła czteropiętrowego długiego bloku jak kilka metrów prosto i mają .świetny naturalny wybieg dla zwierzaka. Wybacz ale ja optymistka nie podejrzewam normalnych ludzi takich jak ja o taką głupotę i bezmyślność

Gość

ale tu nie chodzi ze ogrodzmy sie bo wszyscy tylko dlatego ze jak nasze nie bedzie ogrodzone to hulaj dusza...wlasnie tam beda wszyscy pieski wyprowadzac...a roznicy czy mieszka 200 czy 5 osob nie ma bo ogrodzenie ma to samo pojecie...zabezpieczyc przed nieproszonymi goscmi i zabezpieczyc czyjas wlasnosc.I wcale nie podoba mi sie ogradzanie i tez uwazam ze to jest jak getto ale niestety okolicznosc czasem do tego zmusza